Aromatyczne grzańce, pieczone kasztany i serca z piernika wprawią każdego w świąteczny nastrój.
Coroczne wyjazdy na jarmarki
bożonarodzeniowe dają mi tyle radości i przyjemności, że nawet
grudniowe porządki przedświąteczne, oraz najazdy wikingów na
hipermarkety nie wydają się takie straszne.
No dobra, są straszne, ale warto je
przetrwać, po to, aby w nagrodę pojechać na jarmark.
W plebiscycie na najbardziej kolorowe,
bajkowe, pachnące i zmysłowe przodują te niemieckie, gdzie
tradycja jarmarków sięga setek lat. W myśl zasady głoszącej, że
trening czyni mistrzem bez zastanowienia powiem, że Niemcy osiągnęli
perfekcję w tworzeniu świątecznej atmosfery na swoich jarmarkach.
Wszechobecne, aromatyczne grzane wino podawane w pamiątkowych
ceramicznych kubeczkach sprawia wiele przyjemności, począwszy od
rozgrzania zmarzniętych dłoni, poprzez pobudzenie kubków smakowych
bukietem przypraw, aż po wprawienie w doskonały humor. W mroźny
dzień uwielbiam stanąć przy grzejącej latarni gazowej z kubkiem
gluhweinu w ręce czerpiąc z otoczenia kwintesencję świątecznego
nastroju.
Każdy z jarmarków oferuje regionalny,
sztandarowy specjał kulinarny będący dumą miasta i zaspakajający
najwybredniejsze zmysły smaku i zapachu, a wśród nich do
najznamienitszych należą elisenlebkuchen z Norymbergi i strucla z
Drezna. Ja osobiście nie potrafię przejść obok pieczonych
kasztanów, ale bez wątpienia każdy znajdzie tam swój przysmak,
który będzie faworyzował. Jarmarki Bożonarodzeniowe to nie tylko
przysmaki pieszczące nasze podniebienie, ale również atrakcje
dbające o inne zmysły. Oczy przyzwyczajone do codziennej zimowej
szarości na jarmarku możemy nacieszyć kolorowymi świątecznymi
ozdobami, bogato i radośnie przystrojonymi straganami na których
swoje wyroby oferują rzemieślnicy. Monumentalna choinka bajecznie
przystrojona i oświetlona przypomina te widywane w filmach Disneya i
cieszy nie tylko dzieci, mogące również poszaleć na bajkowej
jarmarcznej karuzeli. Spacerując pomiędzy straganami w błogi
nastrój wprawiają nas docierające ze sceny świąteczne dźwięki
chórów, orkiestr dętych i dzieci śpiewających kolędy. W
największych miastach bardzo często organizuje się dla dzieci
warsztaty pieczenia pierników, produkcji kolorowych świec,
malowania ozdób świątecznych oraz wiele innych.
Najstarszy jarmark Bożonarodzeniowy
Striezelmarkt odbywa się w Dreźnie, w tym roku po raz 580. W
mieście znajdziemy kilka jarmarcznych placów, a na szczególną
uwagę zasługuje średniowieczny jarmark odbywający się w dawnych
stajniach książęcych, który przeniesie nas w czasy magików,
kuglarzy i średniowiecznych rzemieślników wykonujących swoje
towary na naszych oczach.
Trzeba zaznaczyć, że również
Austriackie jarmarki nie pozostają w tyle, a sztandarowym i
reprezentacyjnym na zawsze pozostanie ten Wiedeński odbywający się
w pięknej scenerii miejskiego ratusza. Salzburg zachęca jarmarkiem
na starówce wpisanej na listę Unesco, gdzie odbywają się barwne
parady, a na każdym kroku można kupić łakocie z Mozartem.
Świetną alternatywą pozostaje
jarmark w Pradze gdzie również możemy poczuć magiczną atmosferę
świąt. Przy odrobinie szczęścia prószący śnieg pokrywający
brukowane uliczki i piękne, odrestaurowane kamieniczki stworzy
bajkową scenerię i przeniesie nas na plan wigilijnej opowieści.
Bardzo lubię i również zachęcam do
odwiedzenia nieco skromniejszego, ale rozwijającego się i
bezustannie dążącego do doskonałości jarmarku wrocławskiego.
Wspominając jarmarki w Polsce nie mogę nie wyrazić smutku i
zdziwienia z powodu jarmarku w Krakowie, który na przestrzeni lat
skurczył się i obecnie zajmuje zaledwie ćwierć rynku. Z
niewiadomych powodów przeżywa stagnację, a piękny Kraków bez
wątpienia posiada ogromny jarmarczny potencjał.
Na jarmarkach zawsze panuje radosna i
rodzinna atmosfera, ludzie się do siebie uśmiechają, wzajemnie
pozdrawiają, ponieważ mieszanka świątecznych smaków i aromatów,
kolorowych i bajkowych ozdób spleciona z kolędami i
Bożonarodzeniowymi melodiami potrafi rozładować największe stresy
i napięcia życia codziennego.
Każdemu, kto jest już zmęczony
przedświąteczną gonitwą, pracą od świtu do wcześnie
zapadającego zmroku gorąco polecam odprężającą i relaksującą
wizytę na jarmarku.