czwartek, 21 maja 2015

Umbria – niedoceniana siostra Toskanii

7 - 14 lipca 2012r.

Każdy w Toskanii był, planuje tam jechać, lub przynajmniej marzy o spędzeniu urlopu w tym pięknym włoskim regionie. Znacznie mniejszą popularnością cieszy się jej sąsiadka Umbria. To prawda, że poza Asyżem nie ma tu miast będących włoskimi ikonami, rozpoznawalnych na całym świecie, ale te mniejsze nie zadeptane przez turystów z uroczymi kamiennymi fasadami złapią za serce każdego miłośnika włoskich klimatów. Bezkresne pola słoneczników poprzeplatane zbożami, a także wszechobecne winnice to przepis na udany urlop. Do tego pakietu dołożyliśmy kamienny dom wynajęty na tydzień i w ten sposób skompletowaliśmy wszystkie składniki romantycznego wyjazdu. Chwile spędzone na rozgrzanej słońcem umbryjskiej ziemi, spacery po polnych drogach i wizyty w kamiennych miasteczkach z rozrzewnieniem i błogim uśmiechem na twarzy wspominamy po dziś dzień.




Nasza bajeczna Villa Il Pulito znajdowała się u stup spokojnego, urokliwego Citta delle Pieve. Kamienne miasteczko położone na wzgórzu w swych ciasnych uliczkach zapewnia schronienie przed południowym upałem. Rodzinne małe restauracyjki dają możliwość zjedzenia domowego obiadu okraszonego niepowtarzalnym włoskim klimatem. Kieliszek schłodzonego białego wina w takich okolicznościach smakuje jak nektar bogów i wprawia w euforyczny nastrój.




Obowiązkowym punktem programu pozostanie Asyż, prezentujący się okazale już na kilka kilometrów przed celem. Wjazdu do miasta strzeże osiem ufortyfikowanych bram przy których znajdują się płatne świetnie przygotowane parkingi. Spacerując pomiędzy kamiennymi domami czuć aurę średniowiecza, a odwiedzając bazylikę Santa Maria degli Angeli możemy przenieść się w czasy Świętego Franciszka rezygnującego z dóbr doczesnych.




Kolejnym kamiennym, położonym na wzgórzach miastem które odwiedziliśmy było Spello otoczone starymi murami. Szybko odnieśliśmy wrażenie, że każdy parapet i kamienna półeczka zostały wykorzystane na postawienie doniczki z kwiatami lub ziołami. Z ruin twierdzy znajdującej się na szczycie wzgórza rozpościerają się niezapomniane widoki. Na każdym kroku można kupić miód wielokwiatowy z którego słynie okolica.
Podążając szlakiem czarujących miast z tego regionu wpisujących się w kamienną architekturę i pamiętających czasy Cesarstwa rzymskiego trafiamy do Todi. W tej scenerii korzystając z odrobiny wyobraźni siedząc przy kawiarnianym stoliku nietrudno przenieść się w czasy średniowiecza i wyobrazić sobie krzątających mieszczan załatwiających bieżące sprawunki.




Moja relacja byłaby niekompletna, gdybym nie wspomniał o perełce jaką bez wątpienia jest Orvieto. To pełne życia miasto zachwyca przede wszystkim katedrą datowaną na 1263 rok będącą najwspanialszą jego budowlą. We wspaniałą bogato dekorowaną gotycką fasadę można się wpatrywać bez końca.




Jak już wspomniałem na początku wyjazd miał charakter romantycznego, spokojnego urlopu przesiąkniętego włoskimi klimatami u boku ukochanej. Przy takim założeniu nie sposób ominąć przyjemności związanej ze spacerami polnymi drogami wzdłuż słoneczników śledzących ruch słońca, oddychaniem pełną piersią powietrzem wypełnionym aromatem ziół i słomy po ściętym zbożu.




Koniecznie trzeba wstąpić do którejś z licznych winnic celem wzięcia udziału w degustacji wspaniałego wina uwalniającego aromaty umbryjskiej ziemi. Zakupy przywiezione do kraju pozwolą nam zorganizować włoski wieczór przy świecach lub w towarzystwie znajomych pooglądać zdjęcia i cofnąć się w czasie. Miłe wspomnienia należy pielęgnować w celu utrwalenia i cieszenia się nimi bez końca.

Szczerze i serdecznie zachęcam wszystkich do odwiedzenia Umbrii, a na miejsce noclegowe bez zawahania mogę polecić kamienny dom Villa Il Pulito gdzie spędziłem niezapomniany tydzień. Gospodarze nie mówią ani słowa po angielsku, nie przeszkadza to jednak aby poczuć, że są życzliwi, ciepli i pomocni na miarę swoich ograniczonych komunikacją możliwości.





Tradycyjnie jeszcze kilka zdjęć z tego wyjazdu.