czwartek, 1 stycznia 2015

Fuerteventura – wyspa wiatrów



  15 - 22 lutego 2010r.



Fuerteventura to kolejna cudowna wyspa archipelagu kanaryjskiego. Amatorzy windsurfingu i piaszczystych dzikich plaż nie będą zawiedzeni wybierając to miejsce jako cel swojego wypoczynku. Windsurferzy szczególnie chętnie skupiają się w rejonie Corralejo na północno–wschodnim krańcu wyspy, gdzie wiatr nigdy nie daje za wygraną w bezustannej walce z oceanem. Siedząc na piaszczystych wydmach przerzuconych wysiłkiem wiatru znad Sahary godzinami mogę patrzyć na kitesurfingi, które niczym ogromne latawce unoszą się na wietrze miotając ludzikami przypiętymi do nich. Właśnie tutaj wzdłuż oceanu rozciąga się kraina pięknych piaszczystych wydm Corralejo Natural Park, po których spacerować można całymi dniami nie wychodząc z podziwu. Turlanie się po piasku z dziecięcą pasją jest niezwykle kuszące i przystoi w każdym wieku, a ile daje przyjemności. Malowniczości tym krajobrazom dodają białe baranki sunące po niebieskim niebie, a innym razem burzowe chmury kontrastujące z jasnym piaskiem. Podczas spacerów spotkać można stado dzikich kóz wyszukujących pojedynczych traw niczym złotych samorodków.


Architektura Wysp Kanaryjskich jest spójna i fantastycznie współgra z krajobrazem. Miasteczka i wioski Fuerteventury czarują białymi murami poprzeplatanymi wszechobecnym kamieniem. Białe domki kryte glinianą dachówką, uzbrojone w drewniane drzwi i okiennice zachwycają swoim urokiem. Betancuria zauroczyła mnie od pierwszego wejrzenia, to jedna z najstarszych miejscowości na wyspie i pierwsza jej stolica ukryta pod dachem palm. Nad miastem góruje kościelna wieża dodająca mu wdzięku. Moim zdaniem XVIII wieczny barokowy kościół znajdujący się w Pajarze jest najpiękniejszym na wyspie i zachwyca wspaniałym zdobionym portalem. Warto pojechać również do La Olivy aby obejrzeć pełen przepychu, majestatyczny Dom Pułkowników. W centralnej części wyspy możemy znaleźć najstarsze wiatraki, białe murowane „molino” służące dawniej do produkcji gofio, kanaryjskiego specjału z ziaren kukurydzy.

 
Wyspa to również plantacje aloesów z których produkuje się pożądane nie tylko przez panie kosmetyki. W dziedzinie specyfików z aloesu Fuerteventura znaczy jakość. Zakupy można połączyć ze spacerem pomiędzy polami sukulentów.


Południe to przede wszystkim piaszczysto-kamieniste wzgórza przerażające surowością krajobrazu. Krótki spacer i już mamy wrażenie, że znajdujemy się na bezludnej wyspie. W Jandía Natural Park możemy udawać, że jesteśmy tutaj sami, bo istnieje małe prawdopodobieństwo, że ktokolwiek zakłóci nasz spokój.


Klifowe, surowe wybrzeże Aguas Verdes o które rozbijają się fale Atlantyku nie pozostawia złudzeń, że natura to potęga i to jej siły rozdają karty na tej planecie. Szczególnie zimą ocean wpada we wściekłość i niszczycielską determinacje.


Święta góra Guanczów Montaña de Tindaya strzeże nas podczas zwiedzania Fuerteventury i obserwuje z każdej strony, a po wdrapaniu się na nią odpłaci pięknymi widokami. W pogodny dzień możemy nawet zobaczyć górę Teide na Teneryfie.


Tradycyjnie poruszaliśmy się wynajętym samochodem i jak zwykle było to autko z najtańszego segmentu. Nasze radziło sobie fantastycznie ponieważ wyspa jest raczej płaska. Taniutkie paliwo i samochody powodują, że zwiedzenie każdego zakamarka nie wymaga pękatego portfela. Objechaliśmy całą wyspę i przejechaliśmy przy tym 685 kilometrów.


Fuerteventura rozpieszcza pogodą, tutaj nigdy nie jest za ciepło, ani za zimno. Na wyspę można uciekać przed skwarem lata jak i mrozami zimy, ponieważ temperatury nigdy nie błądzą tu w okolicach ekstremalnych wartości.

Rarytasem kuchni kanaryjskiej dla mnie są sosy, czerwony mojo picón i zielony mojo verde, które podawane z ziemniaczkami gotowanymi w soli smakują wybornie. Do picia warto spróbować kanaryjskich win, a na deser punktem obowiązkowym pozostaje ron miel, czyli rum na miodzie

Tradycyjnie jeszcze parę zdjęć dla nie znudzonych :-)



zobacz również:





4 komentarze:

  1. Z przyjemnością przypomniałem sobie pobyt na Fuercie. Niestety wtedy nie bawiłem sie jeszcze fotografią i nie mam na tyle dobrych zdjęć, aby stworzyć fajny foto wpis na swoim blogu. Wasze fotki z Fuerty się podobają

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta wyspa jest dużo ciekawsza niż tu opisujecie,byliśmy 2 razy i zachwycała za każdym razem bardziej,tych najpiękniejszych miejsc nie ma na Waszych zdjęciach ,myślę ,że czas odwiedzić ją jeszcze raz

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta wyspa jest piękna i tajemnicza ,oglądając Wasze zdjęcia stwierdzam ,że miałam szczęście widzieć dużo więcej ,myślę ,że nie odkryliście uroków i tajemnic tej wyspy ,jest pretekst by odwiedzić ją ponownie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez wątpienia tygodniowy pobyt jest zbyt krótki, aby odkryć wszystkie zakamarki wyspy. Gdybyś była tak miła i chciała zainspirować mnie, lub innych czytelników do kolejnego wyjazdu na Fuertę podziel się swoimi odkryciami, wrzuć jakiś link do bloga lub zdjeć. Dziękuję za komentarze i pozdrawiam!

      Usuń

Zachęcam do wyrażania swoich spostrzeżeń i emocji poprzez komentowanie postów, a za wszelkie wpisy serdecznie dziękuję. Pozdrawiam czytelników i wszystkim życzę fascynujących podróży.