15 - 22
lutego 2010r.
Fuerteventura to kolejna cudowna wyspa
archipelagu kanaryjskiego. Amatorzy windsurfingu i piaszczystych
dzikich plaż nie będą zawiedzeni wybierając to miejsce jako cel
swojego wypoczynku. Windsurferzy szczególnie chętnie skupiają się
w rejonie Corralejo na północno–wschodnim krańcu wyspy, gdzie
wiatr nigdy nie daje za wygraną w bezustannej walce z oceanem.
Siedząc na piaszczystych wydmach przerzuconych wysiłkiem wiatru
znad Sahary godzinami mogę patrzyć na kitesurfingi, które niczym
ogromne latawce unoszą się na wietrze miotając ludzikami
przypiętymi do nich. Właśnie tutaj wzdłuż oceanu rozciąga się
kraina pięknych piaszczystych wydm Corralejo Natural Park, po
których spacerować można całymi dniami nie wychodząc z podziwu.
Turlanie się po piasku z dziecięcą pasją jest niezwykle kuszące
i przystoi w każdym wieku, a ile daje przyjemności. Malowniczości
tym krajobrazom dodają białe baranki sunące po niebieskim niebie,
a innym razem burzowe chmury kontrastujące z jasnym piaskiem. Podczas
spacerów spotkać można stado dzikich kóz wyszukujących
pojedynczych traw niczym złotych samorodków.
Architektura Wysp Kanaryjskich jest
spójna i fantastycznie współgra z krajobrazem. Miasteczka i wioski
Fuerteventury czarują białymi murami poprzeplatanymi wszechobecnym
kamieniem. Białe domki kryte glinianą dachówką, uzbrojone w
drewniane drzwi i okiennice zachwycają swoim urokiem. Betancuria
zauroczyła mnie od pierwszego wejrzenia, to jedna z najstarszych
miejscowości na wyspie i pierwsza jej stolica ukryta pod dachem
palm. Nad miastem góruje kościelna wieża dodająca mu wdzięku.
Moim zdaniem XVIII wieczny barokowy kościół znajdujący się w
Pajarze jest najpiękniejszym na wyspie i zachwyca wspaniałym
zdobionym portalem. Warto pojechać również do La Olivy aby
obejrzeć pełen przepychu, majestatyczny Dom Pułkowników. W
centralnej części wyspy możemy znaleźć najstarsze wiatraki,
białe murowane „molino” służące dawniej do produkcji gofio,
kanaryjskiego specjału z ziaren kukurydzy.
Wyspa to również plantacje aloesów z
których produkuje się pożądane nie tylko przez panie kosmetyki. W
dziedzinie specyfików z aloesu Fuerteventura znaczy jakość. Zakupy
można połączyć ze spacerem pomiędzy polami sukulentów.
Południe to przede wszystkim
piaszczysto-kamieniste wzgórza przerażające surowością
krajobrazu. Krótki spacer i już mamy wrażenie, że znajdujemy się
na bezludnej wyspie. W Jandía Natural Park możemy udawać, że
jesteśmy tutaj sami, bo istnieje małe prawdopodobieństwo, że
ktokolwiek zakłóci nasz spokój.
Klifowe, surowe wybrzeże Aguas Verdes
o które rozbijają się fale Atlantyku nie pozostawia złudzeń, że
natura to potęga i to jej siły rozdają karty na tej planecie.
Szczególnie zimą ocean wpada we wściekłość i niszczycielską
determinacje.
Święta góra Guanczów Montaña
de Tindaya strzeże nas podczas zwiedzania Fuerteventury i
obserwuje z każdej strony, a po wdrapaniu się na nią odpłaci
pięknymi widokami. W pogodny dzień możemy nawet zobaczyć górę
Teide na Teneryfie.
Tradycyjnie poruszaliśmy się
wynajętym samochodem i jak zwykle było to autko z najtańszego
segmentu. Nasze radziło sobie fantastycznie ponieważ wyspa jest
raczej płaska. Taniutkie paliwo i samochody powodują, że
zwiedzenie każdego zakamarka nie wymaga pękatego portfela.
Objechaliśmy całą wyspę i przejechaliśmy przy tym 685
kilometrów.
Fuerteventura rozpieszcza pogodą,
tutaj nigdy nie jest za ciepło, ani za zimno. Na wyspę można
uciekać przed skwarem lata jak i mrozami zimy, ponieważ temperatury
nigdy nie błądzą tu w okolicach ekstremalnych wartości.
Rarytasem kuchni kanaryjskiej
dla mnie są sosy, czerwony mojo
picón
i zielony
mojo
verde, które podawane z ziemniaczkami gotowanymi w soli smakują wybornie. Do
picia warto spróbować kanaryjskich win, a na deser punktem
obowiązkowym pozostaje
ron
miel,
czyli rum na miodzie
Tradycyjnie jeszcze parę zdjęć dla nie znudzonych :-)
zobacz również:
Z przyjemnością przypomniałem sobie pobyt na Fuercie. Niestety wtedy nie bawiłem sie jeszcze fotografią i nie mam na tyle dobrych zdjęć, aby stworzyć fajny foto wpis na swoim blogu. Wasze fotki z Fuerty się podobają
OdpowiedzUsuńTa wyspa jest dużo ciekawsza niż tu opisujecie,byliśmy 2 razy i zachwycała za każdym razem bardziej,tych najpiękniejszych miejsc nie ma na Waszych zdjęciach ,myślę ,że czas odwiedzić ją jeszcze raz
OdpowiedzUsuńTa wyspa jest piękna i tajemnicza ,oglądając Wasze zdjęcia stwierdzam ,że miałam szczęście widzieć dużo więcej ,myślę ,że nie odkryliście uroków i tajemnic tej wyspy ,jest pretekst by odwiedzić ją ponownie...
OdpowiedzUsuńBez wątpienia tygodniowy pobyt jest zbyt krótki, aby odkryć wszystkie zakamarki wyspy. Gdybyś była tak miła i chciała zainspirować mnie, lub innych czytelników do kolejnego wyjazdu na Fuertę podziel się swoimi odkryciami, wrzuć jakiś link do bloga lub zdjeć. Dziękuję za komentarze i pozdrawiam!
Usuń